poniedziałek, 16 maja 2016

Co nowego?

Witam! Dopiero teraz zdaje sobie sprawe jak ja się stęskniłam za pisaniem postów, troche mi zajęło by się do tego zebrać, ale robienie zdjęć i samo pisanie sprawia mi masę przyjemnośći! Wakacje już za dokładnie 10 dni! Kto by pomyślał? Pierwsza klasa liceum zleciała mi naprawde szybko, a już niedługo będę w drugiej. Wakacje zapowiadają się naprawde niesamowicie! Tyle planów i wyjazdów. Jeżeli mi się uda to nie odwiedze tylko Katowic, ale też pojawię się nad morzem :).
Zbierałam, zbierałam pieniądze nie wydając na nic, ale dopiero ostatnio zauważyłam ile zakupy sprawiają mi przyjemności, gdy oszczędzałam, starałam się nie kupować nic nowego tylko dopiero szaleć w miejscu, które odwiedzę, ale kiedyś trzeba odświeżyć szafę i o tym właśnie będzie ten post, pokaże wam co nowego udało mi się ostatnio kupić :)
Must have w szafie czyli mała czarna! Potrzebowałam jej na zakończenie roku szkolnego i wydaje się być idealna ;) Kupiona w New Yorker.

Szukałam czegoś na wakacje, zdałam sobie sprawę z tego, że większości ubrań w mojej szafie dominują zimne, szare, czarno-białe kolory, więc postanowiłam zakupić coś letniego! :) Kupiona w H&M


Kolejne klasyczne, czarne leginsy zakupione w Yups! wraz z bluzą z New Yorkera.
Bransoletki z H&M, ostatnio uświadomiłam sobie, że nie posiadam żadnych bransoletek więc ten zakup był idealny.






czwartek, 5 maja 2016

Co zrobić z niezdrowymi znajomymi? O asertywności


Co zrobić kiedy znajomi proponują Ci wyjście na miasto, bądź zapraszają Cię do siebie, a Ty wiesz, że wiąże się to z piciem alkoholu i jedzeniem niezdrowego jedzenia? 

Zaczyna się wiosna i każdy wie, że wiąże się to z szeregiem imprez okolicznościowych, grillów, domówek, działkówek i innych posiedzeń. Każdy kto jest na diecie nie wie co zrobić w tej sytuacji, ja jako, dużo już schudłam opracowałam swój plan, w tygodniu w miarę ściśle trzymam dietę, a gdy nadchodzi czas gdy idę gdzieś do znajomych, bądź pojawia się jakaś impreza, a z moich obliczeń na razie coś dzieje się co tydzień po prostu wtedy się bawię, jem i piję co chce. Ale nie każdy tak chce, ja jestem zdania, że mimo diety nie można się katować, wakacje są po to by się bawić i właśnie ja mam zamiar to robić. Co nie znaczy, że codziennie jem co chce i niczego nie unikam, staram się po prostu nie przytyć, a przy okazji się bawić tak więc rozwiązanie typu w tygodniu trzymanie diety, a w weekend rozpusta nie sprawia mi problemu :) 



Jeżeli jednak ktoś dalej się boi szaleć polecam powiedzieć znajomym jaka jest sytuacja, bądź szukać zdrowych zamienników, mianowicie na grilla nie jeść kiełbasy i karkówki (straszne, wiem), a spokojnie zjeść sobie pierś z kurczaka, a zamiast białego chleba zjeść bułkę pełnoziarnistą. Zamiast musztardy czy majonezu używać ketchupu. A zamiast napoi pić zdrowy sok. Znajomi powinni zrozumieć, że się odchudzasz i nie chcesz pozwolić sobie na rozpustę, jednak pamiętaj. Jeden dzień diety nie sprawi, że schudniesz, a jeden dzień rozpusty nie sprawi, że przytyjesz. 

Jeżeli impreza jest u Ciebie polecam po prostu zrobić stolik z dopiskiem 'fit' i ułożyć tam jedzenie dla osób będących na diecie. Niedługo przygotuję post, w którym pokaże co możemy zrobić na taką imprezę. 

Pamiętajcie, że jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo się bawić, ja jestem zdania, że zbyt długo się katowałam i męczyłam by przerwać tą walkę, ale też uważam, że mam prawo do zabawy i zjedzenia czegoś niezdrowego pod warunkiem, że nie da mi to negatywnych skutków.