czwartek, 5 maja 2016

Co zrobić z niezdrowymi znajomymi? O asertywności


Co zrobić kiedy znajomi proponują Ci wyjście na miasto, bądź zapraszają Cię do siebie, a Ty wiesz, że wiąże się to z piciem alkoholu i jedzeniem niezdrowego jedzenia? 

Zaczyna się wiosna i każdy wie, że wiąże się to z szeregiem imprez okolicznościowych, grillów, domówek, działkówek i innych posiedzeń. Każdy kto jest na diecie nie wie co zrobić w tej sytuacji, ja jako, dużo już schudłam opracowałam swój plan, w tygodniu w miarę ściśle trzymam dietę, a gdy nadchodzi czas gdy idę gdzieś do znajomych, bądź pojawia się jakaś impreza, a z moich obliczeń na razie coś dzieje się co tydzień po prostu wtedy się bawię, jem i piję co chce. Ale nie każdy tak chce, ja jestem zdania, że mimo diety nie można się katować, wakacje są po to by się bawić i właśnie ja mam zamiar to robić. Co nie znaczy, że codziennie jem co chce i niczego nie unikam, staram się po prostu nie przytyć, a przy okazji się bawić tak więc rozwiązanie typu w tygodniu trzymanie diety, a w weekend rozpusta nie sprawia mi problemu :) 



Jeżeli jednak ktoś dalej się boi szaleć polecam powiedzieć znajomym jaka jest sytuacja, bądź szukać zdrowych zamienników, mianowicie na grilla nie jeść kiełbasy i karkówki (straszne, wiem), a spokojnie zjeść sobie pierś z kurczaka, a zamiast białego chleba zjeść bułkę pełnoziarnistą. Zamiast musztardy czy majonezu używać ketchupu. A zamiast napoi pić zdrowy sok. Znajomi powinni zrozumieć, że się odchudzasz i nie chcesz pozwolić sobie na rozpustę, jednak pamiętaj. Jeden dzień diety nie sprawi, że schudniesz, a jeden dzień rozpusty nie sprawi, że przytyjesz. 

Jeżeli impreza jest u Ciebie polecam po prostu zrobić stolik z dopiskiem 'fit' i ułożyć tam jedzenie dla osób będących na diecie. Niedługo przygotuję post, w którym pokaże co możemy zrobić na taką imprezę. 

Pamiętajcie, że jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo się bawić, ja jestem zdania, że zbyt długo się katowałam i męczyłam by przerwać tą walkę, ale też uważam, że mam prawo do zabawy i zjedzenia czegoś niezdrowego pod warunkiem, że nie da mi to negatywnych skutków.